W tym artykule rozkładamy na czynniki pierwsze temat, który spędza sen z powiek wielu właścicielom firm: ile właściwie trzeba inwestować w Google Ads, żeby to miało sens? Bez lania wody, na konkretnych danych z 2024–2025:
Bez teoretyzowania – same praktyczne wskazówki, przykłady i gotowe podejścia, które możesz wdrożyć od razu.
👉 Jeśli jesteś właścicielem sklepu internetowego, firmy usługowej lub działasz w modelu B2B, ten artykuł pomoże Ci zapanować nad budżetem reklamowym raz na zawsze. Dowiesz się, jak nie tylko wyznaczyć „ile wydawać”, ale też jak mierzyć efekty reklam i podejmować lepsze decyzje.
👉 Zamiast działać na oślep, zyskasz konkretny model działania i liczby, do których możesz się odnieść. Dzięki temu nie tylko lepiej dogadasz się z agencją lub specjalistą, ale też sam zrozumiesz, kiedy kampania „dowozi”, a kiedy potrzebuje zmian. Efekt? Więcej klientów, mądrzejsze inwestycje i marketing, który pracuje na Twoją firmę, a nie odwrotnie.
Zostań ze mną do końca. Będzie konkretnie – zero lania wody 🚀
Załóżmy, że jesteś właścicielem firmy. Wiesz, że Google Ads może działać. Masz nawet za sobą pierwsze testy – z różnym skutkiem. Ale teraz chcesz zrobić to porządnie. Tylko pojawia się pytanie:
Ile trzeba wydać, żeby to się opłacało?
Nie 500 zł na próbę. Nie „zobaczymy, jak pójdzie”. Tylko realny budżet, który przynosi realnych klientów.
Brzmi znajomo?
To nie jest błahy dylemat. Właściciele firm – szczególnie w e-commerce, usługach czy B2B – często stoją przed dwoma skrajnymi decyzjami:
W tym artykule pokażemy, jak znaleźć złoty środek. Nie będziemy Cię namawiać na puste wydatki ani straszyć algorytmami. Zamiast tego pokażemy liczby, które pomogą Ci:
Zdradzimy też, jak my w Fallow Deer – kompleksowej agencji marketingowej – podchodzimy do tematu budżetowania. Bo widzieliśmy już zbyt wiele kampanii przepalonych przez brak strategii, brak wsparcia lub... brak kontaktu z rzeczywistością.
Jeśli chcesz mieć kontrolę nad tym, co dzieje się z Twoim budżetem reklamowym – jesteś w dobrym miejscu.
Zanim przejdziemy do tabel i benchmarków, warto zatrzymać się na chwilę przy jednej, bardzo ważnej rzeczy: „optymalny” budżet to nie ten największy, ani ten „jaki akurat mamy”.
To taki budżet, który – w odniesieniu do celu kampanii, kosztów i konwersji – pozwala Ci:
Brzmi ogólnie? To teraz zobaczmy to na liczbach.
Wyobraź sobie firmę doradczą, która chce pozyskiwać leady decyzyjnych osób z sektora B2B. Wartość jednego klienta to średnio 15 000 zł (CLV). Firma jest gotowa przeznaczyć do 1500 zł na pozyskanie jednego wartościowego leada, który ma realną szansę przejść dalej w lejku sprzedażowym.
Załóżmy:
Teraz przeliczmy:
Co to oznacza?
✅ Budżet 15 000 zł jest realnie dopasowany do celu i wartości klienta
✅ Kampania ma wystarczającą skalę, by dostarczyć dane do optymalizacji
✅ Możesz testować różne grupy odbiorców, kreacje i słowa kluczowe
✅ Po paru tygodniach masz twarde dane, które pozwalają skalować dalej
📌 Z takim podejściem możesz nie tylko sprawdzić, czy kampania działa, ale też aktywnie ją rozwijać – zamiast strzelać na ślepo.
Załóżmy, że prowadzisz sklep z akcesoriami do domu. Twoim celem jest osiągnięcie ROAS 1000% – czyli za każde 1000 zł wydane na reklamę, chcesz uzyskać 10 000 zł przychodu.
Założenia techniczne:
I teraz przeliczmy:
Ups – daleko od celu.
Co zrobić?
Zacznij analizować:
Właśnie dlatego budżet w Google Ads nie może być przypadkowy. Musi być:
✅ osadzony w realiach Twojej branży,
✅ dopasowany do celu (sprzedaż, leady, rozpoznawalność marki),
✅ skalkulowany pod kątem efektywności – zanim cokolwiek ruszy.
Wiesz już, że sam budżet to za mało. Żeby stwierdzić, czy kampania ma sens biznesowo, musisz umieć zmierzyć jej efektywność. Do tego służą dwa najważniejsze wskaźniki: ROAS i ROI.
Brzmią podobnie? Jasne. Ale różnica między nimi może decydować o tym, czy Twoja firma zarabia – czy tylko wygląda, jakby zarabiała.
ROAS pokazuje, ile przychodu wygenerowała każda złotówka wydana na reklamę – bez uwzględnienia innych kosztów.
👉 Przykład (sklep internetowy, sprzedaż B2C):
Co to oznacza?
Każda złotówka przyniosła 10 zł przychodu.
Wygląda świetnie. Ale… to nie znaczy, że faktycznie zarabiasz. Bo ROAS nie uwzględnia ani marży, ani kosztów, ani… podatków.
ROI to szersze spojrzenie. Pokazuje, ile realnie zarobiłeś po odjęciu wszystkich kosztów – łącznie z VAT-em, kosztami produktów, logistyką i obsługą.
👉 Kontynuując przykład:
ROI = 35 975 / 15 000 = 2,40 = 240%
Co to oznacza?
Na każdej wydanej złotówce zarobiłeś 2,40 zł zysku – po odliczeniu wszystkich kosztów i podatków.
👉 Chcesz pogłębić temat?
Zajrzyj do naszych praktycznych artykułów:
W tej sekcji skupiamy się na aktualnych i rzetelnych danych o Google Ads, obejmujących wszystkie kanały kampanii (Search, Display, Performance Max). Sprawdź, ile dziś kosztuje kliknięcie, lead, konwersja i jaki poziom ROAS możesz uznać za zdrowy.
🔹 Średni koszt kliknięcia (CPC):
🔹 Średni współczynnik konwersji (CR):
🔹 Średni koszt pozyskania leada (CPL):
Źródła:
https://www.storegrowers.com/google-ads-benchmarks https://www.xyzlab.com/google-ads-benchmarks/poland https://www.wordstream.com/blog/ws/2016/02/29/google-adwords-industry-benchmarks
🔹 E-commerce:
🔹 B2B:
Źródła: https://www.wordstream.com/blog/2024-google-ads-benchmarks
https://www.varos.com/benchmarks/google-roas
https://www.xyzlab.com/google-ads-benchmarks/poland
📈 CPC rośnie — od początku 2025 obserwujemy wzrost CPC Search w Polsce sięgający nawet +10–40 % w porównaniu z analogicznym okresem 2024, co wynika z podniesienia minimalnych stawek i większej konkurencji w aukcjach .
📉 CPM maleje — kampanie wyświetleniowe (Display) stają się tańsze, a koszty wyświetlenia spadają. Średnia w Europie to 0,50–0,60 USD (~2–3 zł), co wskazuje na korzystny poziom dotarcia.
Wzrost stawki CPC w Google Ads na przestrzeni lat.
Źródło: https://searchengineland.com/doj-google-search-ad-price-manipulation-440207
Zmiany w metrykach Google Ads: 2023 vs 2024.
Źródło: https://www.wordstream.com/blog/2024-google-ads-benchmarks
Widzisz, że koszty kliknięć rosną. Kampania, która rok temu „dowoziła” przy budżecie 5 tys. zł, dziś wymaga 7–8 tys., żeby osiągnąć ten sam efekt. I nie – to nie Twoja wina. Wzrost kosztów to zjawisko, które dotyczy całego rynku.
Ale z czego to wynika?
System Google Ads działa jak giełda – stawki za kliknięcia rosną, gdy więcej firm walczy o uwagę tego samego użytkownika. A że:
…to nie ma się co dziwić, że CPC (cost per click) systematycznie idzie w górę. Z danych Wordstream 2024 wynika, że średni CPC w Polsce wzrósł w ciągu roku o 12–18% w zależności od branży. Największe wzrosty notują:
To znaczy, że budżet, który pozwalał na 100 kliknięć rok temu, dziś może kupić tylko 82–88 kliknięć.
Google coraz mocniej promuje kampanie automatyczne (np. Performance Max), które wymagają większej ilości danych i testów. A to z kolei oznacza, że:
Dla właściciela firmy to może być frustrujące: „Zawsze działało, a teraz nie działa”. Ale tak naprawdę zmieniły się zasady gry – a nie wartość Twojej oferty.
Nie czekamy, aż budżet „przestanie wystarczać”. Już przy planowaniu kampanii:
Dzięki temu Twoje kampanie nie są zaskoczeniem – tylko narzędziem do rozwoju firmy, nawet w warunkach rosnącej konkurencji i cen.
Nie ma jednego uniwersalnego budżetu, który działa „dla każdego”. Wszystko zależy od tego, jakie masz cele, jaki model biznesowy i jak wygląda Twoja marża. Ale są sprawdzone metody, które pozwalają podejść do tego strategicznie – nie na czuja.
Zanim ustalisz kwotę, zadaj sobie pytanie: co dokładnie chcesz osiągnąć?
👉 Przykład? Jeśli Twój produkt kosztuje 400 zł, a marża to 40%, to na czysto zostaje Ci 160 zł. To oznacza, że każdy koszt zakupu klienta powyżej 160 zł zjada Ci zysk. To właśnie dlatego oszacowanie budżetu bez kontekstu – to strzał w stopę.
Załóżmy, że prowadzisz sklep internetowy i chcesz wygenerować 100 000 zł przychodu miesięcznie. Twój cel to ROAS 1000% (czyli 10 zł przychodu na każdą 1 zł zainwestowaną w reklamę).
Jak to policzyć?
👉 Co to oznacza? Jeśli Twoje realne CPC to 1,50 zł, to:
Bez tego biznes się nie zepnie.
Jeśli nie chcesz liczyć wszystkiego od zera, możesz skorzystać z zasady procentowej – oczywiście dopasowując ją do Twojej sytuacji:
Źródła: https://boomcycle.com/blog/right-percentage-of-gross-revenue-to-invest-in-marketing
https://www.webfx.com/blog/marketing/b2b-marketing-budget/
Zanim zaczniesz skalować swoje kampanie reklamowe, warto przeanalizować, czy Twój budżet rzeczywiście pozwoli na osiągnięcie sensownych wyników. A może wręcz przeciwnie – już dziś jesteś gotowy na większe inwestycje w reklamę?
Przygotowaliśmy dla Ciebie dwa praktyczne kalkulatory, które pomogą szybko oszacować potencjał kampanii Google Ads – zarówno dla sklepów internetowych, jak i firm B2B.
https://pastecode.io/s/uikc9f9m
https://pastecode.io/s/5f4ykjhb
Zanim trafią do nas klienci, często zmagają się z tymi samymi pytaniami. Budżet niby jest, kampania się kręci, ale… efekty nie przekonują. Poniżej znajdziesz 7 najczęstszych obaw – i nasze podejście, które pomaga je rozwiązać.
Tak, ale pod jednym warunkiem: musisz wiedzieć, jak te koszty przekładają się na zysk. Samo CPC rosnące o 20% rok do roku nic nie mówi, jeśli Twoje przychody rosną szybciej. Dlatego skupiamy się nie tylko na optymalizacji kosztów, ale też na analizie całkowitego zwrotu z inwestycji (ROAS, ROI) oraz realnej wartości klienta (LTV).
Co robimy w Fallow Deer?
– Regularnie optymalizujemy konto reklamowe, szukamy najtańszych i najskuteczniejszych rozwiązań prowadzących do powiększania zwrotu z reklam.
– Jeśli koszt rośnie – musi za tym iść wyższa jakość ruchu i lepszy wynik końcowy.
To bardzo częsty problem – bo analiza konta Google Ads nie należy do najprostszych. A przecież:
Co robimy w Fallow Deer?
– Wspólnie z Tobą ustalamy jakie wyniki (minimalne i optymalne) powinno osiągać konto aby reklamy “się zwróciły”.
– W raporcie skupiamy się na pokazaniu rentowności z działań.
Tu najczęściej wychodzi brak konkretnego celu. Budżet nie powinien być „na czuja”. Musi wynikać z:
– oczekiwanej liczby leadów lub przychodów,
– kosztów konwersji,
– wartości klienta i możliwości obsługi.
Co robimy w Fallow Deer?
– Zanim ruszy kampania, robimy audyt i sugerujemy optymalny budżet – tak, by cel był osiągalny.
– Budżet rośnie dopiero wtedy, gdy kampania realnie się zwraca.
To może oznaczać, że:
– reklamy kierują złych odbiorców,
– oferta na stronie nie przekonuje,
– ścieżka konwersji nie działa.
Co robimy w Fallow Deer?
– Sprawdzamy lejek: od słów kluczowych, przez treść reklam, po UX strony.
– Proponujemy zmiany w treści, ofercie, a czasem… rezygnację z kampanii, jeśli nie ma potencjału zwrotu.
Tak – algorytmy, formaty reklam, konkurencja, nawet same zasady kont Google Ads.
Ale to właśnie powód, by nie działać samodzielnie – tylko z zespołem, który to śledzi i testuje na co dzień.
Co robimy w Fallow Deer?
– Wysyłamy co miesiąc podsumowania: co się zmieniło, co przetestowaliśmy, co działa najlepiej.
– Sam decydujesz, które rzeczy wdrażamy – ale my robimy całą analityczno-strategiczną robotę.
To nie zawsze źle – jeśli reklamy przynoszą zysk. Problem pojawia się, gdy inne kanały leżą. Wtedy każde wstrzymanie budżetu = zero sprzedaży.
Co robimy w Fallow Deer?
– Podpowiadamy, jak równolegle budować inne źródła ruchu: SEO, e-mail, social media.
– Kampanie ustawiamy tak, żeby działały długofalowo.
Właściciel firmy nie musi być specjalistą od Google Ads. Ale potrzebuje partnera, który przejmie kontrolę nad budżetem – i da zrozumiałe raporty.
Co robimy w Fallow Deer?
– Pracujesz z dedykowanym specjalistą, który zna Twój biznes, a nie z rotującym zespołem.
– Raz w miesiącu masz jasne podsumowanie, bez lania wody – i konkretny plan działania.
Masz którąś z tych obaw?
Prawdopodobnie nie jesteś sam. Ale z odpowiednim podejściem – każdą z nich da się przekuć w przewagę.
Jeśli chcesz zobaczyć, jak to działa u nas – przejdź do kolejnej sekcji.
Google Ads może być jednym z najskuteczniejszych narzędzi do pozyskiwania klientów. Ale tylko wtedy, gdy kampanie są prowadzone z głową – opierają się na danych, są dobrze dopasowane do modelu biznesowego i zoptymalizowane pod wynik, a nie pod „ładne wykresy”. Właśnie tym podejściem wyróżniamy się w Fallow Deer.
Poniżej znajdziesz konkretne powody, dla których właściciele sklepów internetowych, firm usługowych i biznesów B2B decydują się powierzyć nam swój budżet reklamowy – i zostają z nami na dłużej.
Prowadzimy działania dla sklepu budowlanego od samego początku. Łącznie na płatne reklamy przeznaczyliśmy 546 tys. zł uzyskując przychód 43,1 mln zł przy śr. ROAS 76,48.
W sklepie z branży fitness zwiększyliśmy przychód z reklam do 3,01 mln zł rocznie (wzrost o 1,24 mln zł rok do roku). Jednocześnie zwiększyliśmy budżet na kampanie do 246 tys. zł (+101 tys. zł) i utrzymaliśmy ROAS na poziomie 12,25 (+0,02).
Dla firmy z branży doradztwa produkcyjnego kluczowym było zbudowanie długoterminowego zaufania, dlatego opracowaliśmy strategię marki, lifting identyfikacji, nowy serwis i lejek marketingowy. Efekt? Liczba kwalifikowanych leadów wzrosła z 1 do 5 miesięcznie już w pierwszym miesiącu kampanii i utrzymała się przez kolejne pół roku.
Nie kopiujemy „szablonów” z innych klientów. Każda kampania to osobna strategia – dostosowana do:
Dzięki temu nie „testujemy na ślepo” – tylko od początku budujemy kampanie, które mają sens biznesowy.
Zamiast tracić czas i budżet na kampanie bez strategii – zacznij działać z partnerem, który rozumie liczby, biznes i rynek.
Inwestycja w Google Ads może się opłacać — ale tylko wtedy, gdy stoi za nią konkretna strategia.
Jeśli przeskoczyłeś od razu do końca (a wiemy, że tak się czasem robi 😉), to tutaj masz szybki skrót:
Jeśli ten artykuł pomógł Ci zrozumieć, jak realnie podejść do budżetowania kampanii Google Ads — super. Ale jeszcze lepiej, jeśli zamiast walczyć z tym samodzielnie, odezwiesz się do nas i wspólnie ułożymy plan, który będzie miał sens biznesowy.
👉 Napisz do nas. Pierwsza rozmowa nic nie kosztuje — a może zmienić wszystko.